• Słoń na rowerze

  • Czyli Wielka Pędząca D**A
    ...
    dosłownie.
  • Wpisy archiwalne w miesiącu

    Sierpień, 2008

    Dystans całkowity:427.69 km (w terenie 12.10 km; 2.83%)
    Czas w ruchu:20:49
    Średnia prędkość:20.55 km/h
    Liczba aktywności:13
    Średnio na aktywność:32.90 km i 1h 36m
    Więcej statystyk

    Na szybko

      d a n e    w y j a z d u 26.89 km 0.00 km teren 01:20 h Pr.śr.:20.17 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Niedziela, 3 sierpnia 2008 | dodano: 04.08.2008

    Na szybko

    Ja tak tylko szybciorem, coby zapisać wyjazd do pracy, i zaraz lecę na pocztę!...

    1422 kcal, 55% tam, 60% nazad.



    Bez tematu

      d a n e    w y j a z d u 27.37 km 0.00 km teren 01:17 h Pr.śr.:21.33 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Sobota, 2 sierpnia 2008 | dodano: 03.08.2008

    Bez tematu

    I znów nie ma o czym pisać. Niestety, wyjazdy do pracy takie już są, że sama jazda nie jest celem samym w sobie, tylko środkiem do jego osiągnięcia. Trochę bez sensu...

    Okazało się ostatnio, że jeden z moich kolegów, którego poznałem przy zupełnie nie związanej ze sportem okazji, również lubi pojeździć po Warszawie i okolicach. Bije mnie jednak na głowę (albo i dwie, choć de facto jest niższy) pod względem znajomości tras, po których można i przyjemnie jest podróżować zarówno w obrębie samego miasta, jak i nawet dość odległych okolic, szczególnie tych bardziej zielonych. Cieszy mnię to okrutnie, trzeba się będzie kilka razy wybrać na jakieś wycieczkie krajoznawczo - turystyczną. Kłopocik jest tylko jeden, kolega mieszka na drugim końcu Stolycy. No cóż, dobry to powód do "nakręcenia" kolejnych kilometrów :-)

    Mamy też jeszcze jednego (wspólnego) kolegę, który mieszka jakieś 30 km od Warszawy. I wiecie, o czym myślę? Czy zupełnie przypadkiem nie ma On rowerka?... Co prawda chwilowo jest za jakąś dziwną "granicą" (wie ktoś, co to jest? Przecież w Europie nie ma czegoś takiego...), ale obiecał niedługo wrócić. A wtedy dopiero się zacznie!

    ML: 1428 kcal, ale tym razem 55% tam, 50% nazad. Chyba trochę przesadziłem z "deptaniem", ale fajnie się jechało. Nadal czekam na pedałki.

    P.S.
    A, kolejny miesiąc posiadania rowerka mam już za sobą. Niecałe 850km na koncie to wynik całkiem przyzwoity, choć przecież nie nadzwyczajny. Do dzisiaj nie wybrałem się na żadną wycieczkę dłuższą niż dwie godziny. Nieładnie...

    P.P.S.
    Już nie czekam na pedałki! Wieczorkiem znalazłem w skrzynce liścik miłosny od Poczy Polskiej, że w czasie, gdy byłem w pracy, ktoś próbował mi je doręczyć. W sobotę! Niestety, w niedzielę poczta nieczynna, więc odbiorę je dopiero pojutrze. Oj, szykuje się kolejna jazda próbna. Tym razem nieco bardziej ryzykowna, niż zwykle...



    Jazda próbna 4

      d a n e    w y j a z d u 15.59 km 0.00 km teren 00:47 h Pr.śr.:19.90 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Piątek, 1 sierpnia 2008 | dodano: 01.08.2008

    ...i rzekł wtedy Sprzedawca: "Wysławione po wsze czasy niech będą wyprzedaże, albowiem na nich jeno znajdzie lud Klientów Nietypowych wybawienie".

    Znów, zupełnie mimochodem, zajrzałem do sklepu sportowego, i trafiłem na "wyprzedaż końcówek serii". I się do jasnej anielki pytam: A KIEDY BYŁY SPRZEDAWANE POCZĄTKI TYCH SERII?? Rozmiary ciuszków wiszących tu i ówdzie sięgały aż do XXXXXL (słownie: PIĘĆ iksów i el). Wyobrażacie sobie? Patrząc na to, co na co dzień oferowane jest w sklepach sportowych, w życiu bym nie pomyślał, że producenci odzieży dedykowanej uwzględniają również klientelę o nieco mniej sportowych kształtach!

    Korzystając z okazji zanabyłem pięć koszulek "oddychająco - chłodząco - filtrująco - nieśmierdząco - niewiadomojakich" oraz dwie pary spodenków prawie krótkich (za kolanko). No i oczywiście od razu wybrałem się na przejażdżkę. O ile super koszulki się sprawdziły (konkretnie jedna, ale nie spodziewam się niespodzianek ze strony pozostałych), o tyle ze spodenków nie jestem do końca zadowolony. Niestety, nie są za bardzo "oddychająco - niewiadomojakie". Ale i tak są lepsze niż to, w czym do tej pory jeździłem (bo luźne i nie spadają), więc chyba nie straciłem. A nawet jeśli, to ledwie pięć dych (za obie pary). Tak czy inaczej zamierzam ich używać. Nie tylko do jazdy na rowerku. A może kiedyś znajdzie się coś lepszego...

    Magiczny: 736 kcal i 55%, ale nie pytajcie, gdzie on taką ilość wyliczył w czasie tak krótkiego wyjazdu, bo naprawdę nie wiem...


    Kategoria Jazda Próbna