• Słoń na rowerze

  • Czyli Wielka Pędząca D**A
    ...
    dosłownie.
  • Wpisy archiwalne w miesiącu

    Grudzień, 2008

    Dystans całkowity:162.08 km (w terenie 5.20 km; 3.21%)
    Czas w ruchu:07:02
    Średnia prędkość:23.04 km/h
    Liczba aktywności:5
    Średnio na aktywność:32.42 km i 1h 24m
    Więcej statystyk

    Spalanie

      d a n e    w y j a z d u 39.66 km 0.20 km teren 01:43 h Pr.śr.:23.10 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Niedziela, 28 grudnia 2008 | dodano: 30.12.2008

    Wyjechałem ja ci na Święta z tej zapadłej dziury "w świat". Wiedziałem, że znów nasłucham się "wariatów" i innych takich, ale wziąłem rower.

    Mimo wielu podejść i solennych postanowień, nie udało się pojeździć po górach. Po śniegu też nie bardzo. Nadal mam założone oponki szosowe, choć miałem ze sobą "zimówki" na podmianę. Dopiero po świętach wyjechaliśmy w dzicz, i tam udało się zrobić jedną, cudną przejażdżkę.

    Noc. Żadnych latarni, jedynie w oddali delikatne światełka małych wielkopolskich wiosek. Samochodów jak na lekarstwo. Mimo "pipidówkowa" asfalty w stanie bardzo dobrym. Super lampka nadal w trybie awaryjnym, ale światła dawała akurat tyle, ile potrzeba. Cisza, delikatny tylko szum wiatru. Tego mi brakowało... Szczególnie po obżarstwie świątecznym, z którego leczyć się będę chyba przez następne pół roku.

    Dla ciekawskich trasa: Jeziorna - Sława - Konotop - Lubięcin - Jeziorna.

    Dostałem kolejny prezent od brata - czapkę pancerną. Przyznać muszę, że po odpowiednim dopasowaniu leży fantastycznie, nie gniecie, nie ciąży... W żaden sposób nie przeszkadza. A za to jak chłodno w "dyńkę"! Zdecydowanie więcej plusów dodatnich niż ujemnych. Wzrostu poczucia bezpieczeństwa nie zauważono, choć bezpieczeństwo jako takie na pewno jest większe. Pod tym względem dużo więcej dało mi moje światełko :D

    Kaloriów nie liczyłem. Trochę było, kawałek drogi w końcu strzeliłem. Choć to i tak nic w porównaniu z tym, ile ich przybyło przez te kilka dni. A najlepsza była mina Taty, jak mnie zobaczył "w pełnym rynsztunku". I chyba trochę się przekonał, że w tym moim "zimowym szaleństwie" jest jakaś metoda.

    Tylko jaka?...


    Kategoria Jazda Próbna

    Fotki dla szpanu

      d a n e    w y j a z d u 28.30 km 2.00 km teren 01:13 h Pr.śr.:23.26 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Poniedziałek, 15 grudnia 2008 | dodano: 16.12.2008

    Fotki dla szpanu

    Normalny wyjazd do pracy i nazad. Pogoda w miarę przyjemna, lekki chłodek, trochę wiatru... trudno wymagać, żeby było lepiej o tej porze roku. Najważniejsze, że sucho :)

    Przed pracą zbłądziłem do parku, zrobić fotkie "jak lampka świeci". Taki już zwyczaj panuje wśród światełkowców, że jak urodzą coś nowego, to się tym chwalą w dość określony sposób. Bo to ścisły i konkretny ludek, i lubią porównywać; a żeby się porównać dało, to testy muszą być w tych samych warunkach, itp., itd.

    Żeby nie przynudzać. Fotki wykonane aparatem cyfrowym, f=3.5, t=2s, iso 200, balans bieli - nieznany / auto. Porównywane lampki to, wnosząc po napisach na obudowach:

    1. SMART E-line white (ok. 40 zł)



    2. CATEYE Power OptiCUBE (ok. 120 zł)



    3. Krushon DIY NightBreaker Mk I (ok. 300 zł) - tryb awaryjny



    Prawda, że ładne? Jeśli ktoś życzy obejrzeć, jak "toto" świeci w parach, na kolejnych fotkach widać świecące razem dwie pierwsze i dwie ostatnie:



    Jak widać, "kocie oczko" dodaje co nieco do "ogółu" oświetlenia, "mądrala" nie ma za wiele do powiedzenia. Wożę go tylko jako "zapas zapasu".

    No i na dzisiaj wrażeń starczy. Jak lampka odzyska "dawną" świetność, wrócimy do tematu.

    ML: 1444 kcal, 50%.



    Prowizorka. Jazda próbna 10.3

      d a n e    w y j a z d u 30.06 km 3.00 km teren 01:21 h Pr.śr.:22.27 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Niedziela, 14 grudnia 2008 | dodano: 14.12.2008

    Na skutek perturbacji ze sterowniczkiem do lampki, a także dzięki pewnej szczęśliwej decyzji, którą podjąłem w początkowej fazie projektu dość niefrasobliwie, udało mi się wypracować tymczasowe rozwiązanie zasilania diodek. Jest nim "direct drive", czyli zasilanie bezpośrednio z akumulatora. Nie jest to rozwiązanie ani bezpieczne, ani eleganckie, ani funkcjonalne, ani wydajne, ale działa!

    A działa w miarę przyzwoicie. Lampka, pozbawiona jakiegokolwiek sterowania, świeci ciągle wszystkimi diodami, za to nieco słabiej niż poprzednio nawet w najsłabszym trybie. Wybrałem się więc ja dzisiaj, w drodze do pracy, na przejażdżkę przez park osiedlowy, aby sprawdzić jej działanie w sytuacji "realnej": gdy jest naprawdę ciemno, a teren jest na tyle trudny i zróżnicowany, że dobre oświetlenie jest silnie potrzebne. I egzamin ten lampka zdała wyśmienicie, nawet w obecnym, zubożonym wydaniu. Wydanie to okazało się też mieć plusa, gdyż lampka świeci na tyle słabo, że ryzyko oślepienia innych użytkowników drogi jest wyraźnie zmniejszone nawet przy wszystkich diodach świecących.

    Przez chwilę nawet zastanawiałem się, czy nie zostawić tego tak, jak jest...

    Nie, nie będę jeździł z taką prowizorką! Stać mnie przecież na więcej!

    Drogę powrotną z pracy rozciągnąłem nieco o wizytę u koleżanki, u której pewną dość dziwną informację przehandlowałem za kubek ciepłej herbaty :) I od razu świat stał się lepszy.

    Jak to niewiele potrzeba mężczyźnie do szczęścia...

    ML: 1671 kcal, 50%. Co godne zauważenia, max tętna osiągnął 184 bpm. No i dokichałem sobie trochę zimowego powietrza w oponki, bo pora już najwyższa...


    Kategoria Jazda Próbna

    Pierwsza klęska. Jazda próbna 10.2

      d a n e    w y j a z d u 27.15 km 0.00 km teren 01:11 h Pr.śr.:22.94 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Wtorek, 9 grudnia 2008 | dodano: 10.12.2008

    No i stało się. Wszystko było pięknie, jechałem ja sobie do pracy, tu i tam raźno przyświecając moim uber-światełkiem, aż tu nagle, tuż przed celem podróży... Przełączam ja ci światełko z "długich" na "krótkie", a ono "pyk!" i już nie świeci :(

    Dalsze testy wykazały, że zarówno akumulatory, jak i moduł światłotwórczy są w porządku. Zdechł więc sterowniczek. Nie mam pojęcia, dlaczego. Wszystkie parametry pracy były w przewidzianych przez wytwórcę zakresach. Zbyt długo się starałem je uzyskać, żeby z tej strony coś było nie tak. Trzeba będzie odezwać się do producenta, i dowiedzieć się nieco więcej. To na szczęście jeden z tych, co to bardziej człowiek niż instytucja. Kłopot w tym, że również specjalista i fachowiec, więc dość trudno się rozmawia.

    A na razie znów ciemność, ciemność widzę...

    ML: 1616 kcal, 55%

    W ramach bonusa: jak to fajnie było, gdy działało:



    P.S. Stuknęło 2,5 kkm.


    Kategoria Jazda Próbna

    Jazda próbna 10.1

      d a n e    w y j a z d u 36.91 km 0.00 km teren 01:34 h Pr.śr.:23.56 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Poniedziałek, 8 grudnia 2008 | dodano: 09.12.2008

    Tak długiej przerwy nie miałem już dawno...

    Nareszcie dobiega końca budowa mojej lampki. Obecnie osiągnęła ona stan umożliwiający założenie na rowerek. Doskonały to moment do pierwszych prób.

    Sama lampka wygląda mniej więcej tak:



    zaś świecąc w ciemnościach, we współpracy z jedną ze starych lampek, widoczny jestem w taki sposób:



    Zdjęcia te w żaden sposób nie oddają "efektu oświetleniowego" lampki. A jest on taki, jakbym zamontował sobie reflektor od motocykla, i to całkiem spory i mocny :)

    Dalsze zdjęcia pojawią się po następnych testach, bo jeszcze kilka rzeczy trzeba dokończyć, kilka już poprawić... Ale miło się jeździ, widząc, dokąd prowadzi droga i w jakim jest stanie. A to czasem bardzo ważne.

    ML: 2086 kcal, 45%. Kaloriów powinno być ciut więcej, bo było kilka króciutkich momentów, kiedy liczniczek przestawał liczyć. Ale niedużo, więc nie ma co się przejmować.


    Kategoria Jazda Próbna