Październik, 2008
Dystans całkowity: | 528.40 km (w terenie 15.12 km; 2.86%) |
Czas w ruchu: | 25:29 |
Średnia prędkość: | 20.74 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 44.03 km i 2h 07m |
Więcej statystyk |
Podpucha
d a n e w y j a z d u
56.30 km
4.00 km teren
02:30 h
Pr.śr.:22.52 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Podpucha
Dziś - o barbarzyńsko wczesnej porze, czyli w okolicach godziny dziewiątej - zbudziły mnie promienie słońca radośnie prześwitujące przez firanki. Nie od razu skojarzyłem ten fakt z oczywistą przecież przyczyną, czyli bezchmurnym niebem. Całe trzy godziny zajęło mi pozbieranie się, załatwienie koniecznych spraw i wybranie się na rowerek.
Chciałem zrobić długą trasę. Nie wyszło za bardzo, choć i tak zrobiłem więcej, niż zwykle. Najpierw lewym brzegiem Wisły na północ, aż za Lasek Bielański; następnie lotnisko na Bemowie: dojazd od strony Aeroklubu, objazd przy wschodnim płocie i do "wieży"; potem Radiową, Dywizjonu 303 i Obozową w okolice centrum, lekko na południe do ul. Ordona z wizytą u kolegów w Labsektorze, i dalej na wschód do domciu.
Początkowo pogoda była ładna, jednak gdzieś w okolicach dwudziestego kilometra niebo się zachmurzyło, i pozostało takie już do końca. Na szczęście rano zdążyło się zrobić ciepło. Wiaterek też nie był zbyt silny.
Było bardzo przyjemnie. Po tylu dniach bez rowerka nie mogłem sobie wymarzyć lepszej rozrywki. Szkoda, że jutro znów do pracy...
ML: 3258 kcal, 45%. Było jednak kilka krótkich przerw w liczeniu, po czym wnoszę, że kończy się bateryjka w nadajniczku. Trzeba zanotować i w najbliższym czasie wymienić.
P.S. W ramach bonusa dwie fotki z tej wycieczki:
Park "jakiśtam" przy Wisłostradzie...
... oraz trzy Czesie na Bemowie
P.P.S. No i rekord prędkości pobiłem :-) Teraz wynosi on 60,97 km/h. Prawda że ładny?
Znów na kółkach
d a n e w y j a z d u
26.21 km
0.00 km teren
01:08 h
Pr.śr.:23.13 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Znów na kółkach
Kilka ostatnich dni było mocno nierowerkowych. Widać to aż za dobrze na globalnych statystykach bikeSTATS. Kiedy jednak znów wróciło słońce, i to właśnie w weekend, ja akurat musiałem być w pracy...
Oczywiście drogę "do" i "z" pokonałem na moich dwóch kółkach. I na tym, niestety, koniec.
Obawiam się, że prognozy na najbliższe dni nie wróżą nam już tak pięknej pogody. Oby tylko nie padało, na całą resztę jestem gotowy.
ML: 1376 kcal, 55%.