• Słoń na rowerze

  • Czyli Wielka Pędząca D**A
    ...
    dosłownie.
  • Po zbóju podjazd

      d a n e    w y j a z d u 24.60 km 10.00 km teren 02:35 h Pr.śr.:9.52 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Der Gustav
    Czwartek, 17 maja 2012 | dodano: 07.07.2012

    Kolejnego dnia zapragnęliśmy czegoś bardziej ambitnego. Plan przewidywał "wjazd na przełęcz, i zobaczymy co dalej". Po ostatnich wyjazdach, na których nieco się zgrzałem, tym razem ubrałem się "delikatniej".

    Plan się wykonał nawet bardziej - wjechaliśmy na przełęcz, ale chyba trzecią z kolei. Bite dziesięć kilometrów pod górę - raz bardziej, raz mniej, ale nigdy w dół czy nawet płasko. Wymiękłem trzy razy. On się nawet nie spocił za bardzo.

    Potem zjazd. Celowo wybraliśmy inną drogę - tym razem po asfalcie. Przeklinałem teraz ten sam ubiór, który pozwolił mi nie zagotować się na podjeździe. Znów trzy razy się zatrzymałem, ale tylko po to, żeby się ogrzać w słoneczku - inaczej bym się chyba nabawił odmrożeń.

    Końcówkę wygięliśmy "na skróty przez las". Nie było krócej, ale za to znów było cieplej.




    komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oteki
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]