Sound-based diagnostics, czyli Wyczulone Ucho Słonia w akcji
d a n e w y j a z d u
30.35 km
0.00 km teren
01:40 h
Pr.śr.:18.21 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Der Gustav
Burzowo się zrobiło. Efekt to "wielkiej wymiany mas" nad Europą - zmniejszona ekspozycja na światło słoneczne nie jest już w stanie utrzymać wyśrubowanych temperatur, a stare, zapylone i zamglone wyże też nie bardzo pomagają. Pora więc na wielką czystkę: długo utrzymywane na północnych rubieżach masy chłodnego powietrza wreszcie utorowały sobie drogę na południe. Efekt? Za dnia większa przejrzystość powietrza i "normalne" zachmurzenie; w nocy zaś... no cóż, wyraźny chłodek, coś jak "wczesne tchnienie zimy" - organizmy wygrzane latem i nadal wciąż wysoką temperaturą dzienną, nad ranem mogą trochę zmarznąć. Cenna uwaga dla tych, co wciąż pod namiotami, oraz lubiących spać przy otwartym oknie. Tak jak ja.
Czas "czystki" - nieważne jakiej - nigdy nie jest spokojny. "Niepokój w naturze" (Hydrozagadka?): wiatr zmienny, porywisty, zachmurzenie w godzinę przechodzące od czystego nieba do wybudowanych chmur burzowych, krótko trwające, lecz intensywne ulewy... i nareszcie brak komarów! Taka właśnie była ta wycieczka. Zmokłem, i to bardzo. I zmęczyłem nieco, zwłaszcza technicznie - przy okazji wymiany dętek założyłem ponownie na "Mietka" moje "miejskie" (czyt. gładkie) opony. Jak się na tym jeździ po deszczu tłumaczyć nie trzeba. Ale za to jak cicho...
Po przesiadce na "nowe" opony znów mogę usłyszeć każdy detal pracy mojego rowerka. I nie powiem, żeby kakofonia dźwięków towarzysząca jeździe mnie ucieszyła. Tylne okładziny hamulca do wymiany natychmiast. Pedały (znowu?) już w agonii. Tylna przerzutka, domagająca się wymiany od co najmniej roku, teraz wystąpiła z otwartą akcją protestacyjną. Ale nawet to wszystko nie jest najgorsze; szczególną troską napawają mnie dziwne, dotąd niezidentyfikowane "trzaski i stuki" dochodzące z okolic przedniego segmentu napędu...
Tylko tylnej piasty - szczególnie zapadek w bębenku - w ogóle nie słychać. Podobno tak ma być. A przecież cały rower w czasie jazdy powinien "doskonale milczeć". Tylko wtedy wiadomo, że absolutnie wszystko jest w porządku.
No cóż, producenci sprzętu sportowego nie przewidują udziału sportowców o masie własnej należącej do kategorii "100+" (no chyba że w rzucie młotem, podnoszeniu ciężarów i sumo); a Słoni w szczególności. Takie życie.
Kategoria Warsztatowe Igraszki