Posucha
d a n e w y j a z d u
30.96 km
0.00 km teren
01:35 h
Pr.śr.:19.55 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Der Gustav
Normalnie klęska żywiołowa, daramat i mecyja. Byłem w kilku różnych - klasą i wielkością - warsztatach rowerowych. I nic! Żaden nie był w stanie mi pomóc, żaden nie miał - teraz czy w ogóle - elementów potrzebnych do reanimacji piasty. Zrobiłem więc co mogłem z tym, co mam, i pojechałem dalej. Do kolejnego warsztatu przy sklepie, który mnie jeszcze nigdy nie zawiódł. I wiecie co? To samo.
Pozostaje mi tylko zanosić codzienne modły do bóstwa piast i łożysk o wytrwałość i pomyślność losu, oraz ciężka praca siłą woli żeby kuleczki utrzymać w kupie i całości. Jeszcze przynajmniej dwa tygodnie.
Temat drugi - oponki. Wiadomo z jakich na jakie zmiany dokonałem ostatnio. I sam ciekaw byłem, co będzie. Z początku jakby ciężej się jechało, to prawda. I głośniej dużo, co jakby jednak nie zaskakuje. Jak się jednak okazało, to, że ciężej, wcale niekoniecznie musiało mieć związek z bieżnikiem czy szerokością opony, ale z jej... wysokością. Wyniki wstępnych pomiarów pokazały, że zwiększenie rozmiaru opony z 1.6 na 2.25 spowodowało... wzrost uzyskiwanych prędkości na tych samych zakresach przełożeń. I to nawet o 2-3 km/h, czyli o wartość różnicy między kolejnymi przełożeniami! Nic dziwnego, że pedałuje się "nieco trudniej". W świetle tych faktów gotów jestem uwierzyć, że oponki Rocket Ron mają takie same opory toczenia jak zupełnie gładkie slicki - tyle że z oferty "budżetowej" - tej samej firmy. Dalsze testy w następnych odcinkach.