100 lat! Wszystkiego Najlepszego!!
d a n e w y j a z d u
28.17 km
0.00 km teren
01:22 h
Pr.śr.:20.61 km/h
Pr.max:43.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Der Gustav
Pojechałem wreszcie na dłuższą wycieczkę. Dosyć już miałem ciągłego kluczenia po mieście - światła, piesi, samochody... A że mieszkam obecnie niedaleko miejsca, w którym rozpoczęła się "Nowożytna Epoka Słonia na Rowerze", wybrałem się na jedną ze znanych wcześniej tras - w stronę ul. Romantycznej.
Po dojechaniu wreszcie do Trasy Siekierkowskiej - cały czas w dół - zaczęła się prawdziwa przyjemność. Stała prędkość, żadnych przeszkód, delikatny wiaterek w plecki... I nawet rowerzystów kilku było. Tylko jeden nie dał się wyprzedzić.
Trochę mnie poniosło więc. Wracało się sporo wolniej, głównie przez ten "delikatny" wiaterek. Na "zawrotce" ponownie poprawiałem pozycję siodełka. Nie wiem jak to się stało, że dotychczasowa przestała mi odpowiadać - mimo długiej przerwy w tym jednym elemencie nic nie zmieniałem. Teraz chyba już wszystko jest tak jak powinno. I nawet dupa nie boli tak jak ostatnio...
W drodze powrotnej jeden młody palant wyprzedzał mnie cieniasem po prawej stronie. Inny narwaniec, w "kurierskim dostawczaku", mocno się zdziwił, gdy do wyprzedzenia mnie nie wystarczyły mu dwa pierwsze biegi (patrz: Pr.max.). Takie tam uroki jazdy po mieście.
Ciepło było nareszcie. Pierwszy raz w tym roku nie marzyłem o zaginionych polarkach, i to mimo rezygnacji z koszulki "termicznej". Pewnikiem zasługa to braku chmur. I prawie braku wiatru. No cóż, czasu nie zawróci. Wiosna idzie...
A życzenia są dla Kasi, która dziś obchodzi urodzinki :)