Znów efekt "Miętkiej D...."
d a n e w y j a z d u
22.77 km
0.00 km teren
01:15 h
Pr.śr.:18.22 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Der Gustav
Drugi dzień pięknej pogody stał się też drugim dniem na rowerku. Dystans nieco większy w czasie niemal takim samym.
O trasie rozwodzić się nie będę - nie jechałem tam "odkrywać nowych lądów, ani z obcych planet uszczknąć gruntu gramów". Po prostu wracam do zwyczaju, ot co. Boleśnie, należy dodać. Nie to, żebym się wyrżnął, czy zderzył, nic takiego. Ale takie jedno miejsce na ciele długo mi nie wybaczy...
A wszystkiemu winna - wiem to aż za dobrze - zbyt długa przerwa. Teraz pogoda się rypie, parę dni wolnych będzie, to może przejdzie.
Na pocieszenie kilka wiosennych fotek - gdy ja zamęczałem swoje "cztery", Kasia wzięła Decybela do parku.
Czasem, szczególnie gdy Kasia w pracy, własnie na Decybela zwalam odpowiedzialność za moje "przerwy". Ciekawe tylko co mi zrobi, jak się o tym dowie?...