Rundka na Bemowie
d a n e w y j a z d u
36.17 km
2.30 km teren
02:09 h
Pr.śr.:16.82 km/h
Pr.max:42.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:De Flajt!
Ponownie na północ, odkrywać nowy kawałek okolic Warszawki. Jako że poprzednio mi się nie udało, tym razem wyruszyłem z mocnym postanowieniem objechania lotniska na Bemowie.
Początkowo, korzystając z doświadczeń poprzedniego wyjazdu, pojechałem na północ z lekką odchyłką zachodnią. Przy przecinaniu drogi krajowej nr 2 w Morach oszczekał mnie jakiś kundel. W Nowych Babicach wyprzedziłem ciężarówkę :) Potem odbiłem na wschód, do ul. Lazurowej, a z niej skręciłem w lewo w Radiową. I tu zaskok lekki, bo nagle fajny kawałek lasu :)
Krótka przerwa i jadziem dalej. Równolegle do asfaltu, ale ścieżką między drzewkami. A tu zupełnie inne powietrze w płucach, wiosenny już zapach iglastego lasu... Ale że moje oponki średnio leśne obecnie są, zaraz niedaleko wróciłem na asfalt. Później na północ, do "śmieciogórki", za nią zaś znów na wschód, i przez kawałek lasu (chciałem czarnym szlakiem, ale nie trafiłem; dzięki giepsowi nie błądziłem jednak zbyt długo) na lotnisko od klubowej strony. Tam przerwa na kawę i buziaka, i powrót, już "normalnie", do domu.
Fajnie było. Tylko mało.