Wiosenne porządki
d a n e w y j a z d u
31.80 km
0.00 km teren
02:04 h
Pr.śr.:15.39 km/h
Pr.max:36.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:De Flajt!
Wiosna przyszła. Temperatury powyżej dziesięciu stopni, deszcz, błoto zamiast śniegu... Ptaki odzywają się bardziej ludzkim głosem, i trawa zaczyna się zielenić. Nawet bazie dają się już znaleźć, choć trzeba było się przy tym nieźle ubrudzić.
Pora więc, jak co roku na wiosnę, doprowadzić wszystko do porządku.
Po pierwsze pojechałem do Panów Serwisantów, żeby zmienić kasetę. Ruchu mieli co nie miara. "Sezon" się zaczął. Mieszczuchy wiosnę poczuli i wypełzli z nor. Motocykliści też. Dziwny to ludek, ale co ja malutki mogę wiedzieć... Na szczęście Panowie znaleźli chwilkę, żeby się zająć moim rowerkiem. Dosłownie chwilkę, bo uwinęli się błyskawicznie. To dopiero wprawa i doświadczenie...
Przy okazji zapytałem ich o ceny oponek, które wpadły mi w oko. I się załamałem. Nie stać mnie jeszcze na wydanie dwóch stów na jedną sztukę opony. Bedę musiał poszukać czegoś innego.
Po drugie rozebrałem Byka. Wielka ta bestia, jak poprzednio (na czas podróży do kraju raju), znów przestała przypominać cokolwiek, co mogłoby się kojarzyć z rowerem. I fajnie - łatwiej będzie umyć. Powinienem się uwinąć w kilka dni. Potem co prawda będzie Byczek czekał na dostawę amorka, ale to nie powinno mi za bardzo przeszkadzać. W ciągu kilku miesięcy raczej nie wyjadę na dłużej w dzicz. A i później też pewnie nieprędko.
To będzie rok wielkich zmian. Dobrze, że robi się ciepło. Lepiej się myśli na zielonej trawce, niż w ciasnym zamknięciu czterech ścian...
Kategoria Jazda Próbna