Kopniak w zadek potrzebny od zaraz!
d a n e w y j a z d u
57.60 km
0.00 km teren
04:07 h
Pr.śr.:13.99 km/h
Pr.max:39.30 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:De Flajt!
Sam więc sobie nakopałem. Za tak dłuuugą przerwę. Pojechałem na Masę.
Ubrałem się dość zimowo, jednak nocny przymrozek zaskoczył nawet mnie. Poza tym kilometry odbiły się wystarczająco mocno tak na moim zadku, jak i na rękach, żebym miał "za swoje".
Znów spotkanie z Josem, i kilka nowych, ciekawych pomysłów. Nadal nie ogarniam jego koncepcji rowerowej, ale wystarczy mi, że jest choć po części zbieżna z moją. No i bez wątpienia jest ciekawiej...
P.S. Coś pomieszało daty w tutejszym kalendarzu - są dwa dni 25 w październiku, przez co data tego wyjazdu, choć prawidłowa (30.09), wskazuje błędnie na sobotę, a nie tak jak powinna, na piątek. Normalnie bym się nie przejął za bardzo, ale przecież Masa Krytyczna jest zawsze w piątki...
P.P.S. Wychodzi na to, że błąd jest tylko w kalendarzu przy edycji wpisu. Na głównej stronie dni tygodnia wyświetlane są prawidłowo.
Kategoria Masa Krytyczna