"Wokół" burzy
d a n e w y j a z d u
14.07 km
0.00 km teren
00:34 h
Pr.śr.:24.83 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:De Flajt!
Jak się nietrudno domyślić, znów praca.
Pogoda ostatnio, poza kaprysami, funduje nam piękne spektakle swoich możliwości.
Jadąc do pracy mogłem podziwiać gigantyczną chmurę burzową, zasnuwającą bez wyjątku całe niebo, z której deszcz przesłaniał większą część horyzontu. W czasie jazdy wyraźnie odczułem uderzenie szkwału - zmiana kierunku wiatru i jego nasilenie, spadek temperatury powietrza o dobre kilka stopni, i ten cudowny zapach wody... W kilka dosłownie sekund po dotarciu na miejsce rozszalała się potworna ulewa. Co to znaczy mieć szczęście :)
Burza przetaczała się nad nami całą noc. Ulewa skończyła się szybko, później tylko czasem pokropiło coś delikatnie. Jednak pioruny uderzały co chwilę wszędzie dookoła, niezmiennie przez całą noc. Dopiero koło trzeciej rano, gdy zaczęło się przejaśniać, chmury zaczęły zanikać. Do domu wracałem po mokrych drogach, ale w słoneczku i praktycznie bez wiatru.