Żeby takie zimno w maju?
d a n e w y j a z d u
22.37 km
0.00 km teren
00:52 h
Pr.śr.:25.81 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max:175 ( 91%)
HR avg:144 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1147 kcal
Rower:De Flajt!
No to mnie "ogrodnicy" zrobili w jajo...
Wyjechałem do pracy jeszcze przed froncikiem (chłodnym, żeby nie było). Wracałem po. W nocy. I nie wziąłem dresika...
Ale źle nie było, bo, jak praktyka pokazuje, od tej strony (przeciwnej, niż z poprzedniego mieszkanka) daje się do pracy dojeżdżać asfaltem. Raz, że bardziej według litery prawa, a dwa, że szybciej :)
A przy okazji: Pomny doświadczeń z ostatniej Nocnej, a nadal niechętny do wożenia dużych, ledwo świecących kloców w charakterze zabezpieczenia, zrobiłem sobie nowe "zapasowo - pozycyjne oświetlenie przednie". Założenie - osiągnąć zamierzony efekt, czyli znaczące zwiększenie widzialności w przedniej półsferze w warunkach nie wymagających oświetlania drogi (dzień, oraz noc na drogach oświetlonych), a także zapewnienie zapasowego oświetlenia w przypadku awarii (głównie zdechnięcia akumulatorów) głównego, przy zachowaniu absolutnego (wręcz radykalnego) minimum kosztów.
Oto rezultat:
Prawda, że ładne? Dla ciekawskich: dwa "świecące" breloczki do kluczy (nabyte w hipermarkecie) przyklejone malutkimi kawałkami taśmy dwustronnie klejącej (z tego samego źródła). Warunek taki, że breloczki muszą mieć możliwość trwałego włączenia, a nie tylko chwilowego (przez ciągłe ściskanie). Koszt całości - 15 zł :D A jaki efekt!
Przepraszam za marną jakość zdjęć. Aparat chwilowo zachorzał, a telefon lepiej nie umie.
A no, i Magiczny coś zaczyna świrować. Pewnie znów trzeba będzie bateryjkę...
P.S. Tylko w tym roku nakręciło się już 1100 km...
Kategoria Jazda Próbna