Tym razem pękła... SETKA!!!
d a n e w y j a z d u
107.59 km
0.00 km teren
04:50 h
Pr.śr.:22.26 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max:160 ( 83%)
HR avg:140 ( 72%)
Podjazdy: m
Kalorie: 5335 kcal
Rower:De Flajt!
Naprawdę, słowo... moje :P
Kto nie wierzy, niech pomierzy; w ramach sukcesywnego uzupełniania wpisu oraz testów nowych funkcji na serwisie OTO MAPKA. Co prawda na Mapce jest tylko 70 km, jednak, jako że jest to mapka kolegi, nie zawiera ona mojego dojazdu z Ursusa (16 km) oraz powrotu przez Ursynów (reszta) :D
Ale teraz więcej nie napiszę, bo po prostu nie mam siły. Dopiero co wtaszczyłem rower na to piętro trzecie. Na najbliższe kilka godzin mam dość.
Ale jak tylko się zdrzemnę to się naskrobie to i owo. A jest o czym...
UPDATE:
Po kilku miesiącach wreszcie pora na męską decyzję. Dokładniejszego opisu NIE BĘDZIE. Jest już po prostu za późno. Nie będzie więc o tym, jakim wielkim tłumem się jechało; nie będzie o lampce, która rozświetlała wszystko i wszystkich; nie będzie o tym, że akumulatory padły; że prawie sobie zęby wybiłem najechawszy na wysoki krawężnik; że w czasie jazdy zaliczyliśmy parking w "Arkadii", co było przeżyciem niezwykle wyjątkowym; że kilka razy cofałem się spory kawałek, żeby sprawdzić, czy nie zostali jacyś maruderzy, aby pomóc im odnaleźć czoło Masy; czy wreszcie o tym, że po raz kolejny ciuszki udowodniły swoją użyteczność i uniwersalność.
I nie będzie też o tym, że do domu dojechałem ledwo, dręczony wyczerpaniem, skurczami i odwodnieniem. O tym, że padłem nietomny, już było.
P.S. Jejku, a magiczny znowu bzdury z tym tętnem maks. Bo widziałem na oczki, że było co najmniej 170, a były momenty, że powinno być nawet wyższe! Chyba się wreszcie doigra...
Kategoria Masa Krytyczna
komentarze
I to duże - szczególnie jak się spojrzy na średnią prędkość. Z niecierpliwością czekam na dokładniejszy opis.