• Słoń na rowerze

  • Czyli Wielka Pędząca D**A
    ...
    dosłownie.
  • Tragedia...

      d a n e    w y j a z d u 25.38 km 0.00 km teren 01:05 h Pr.śr.:23.43 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:1.0 HR max:178 ( 92%) HR avg:151 ( 78%) Podjazdy: m Kalorie: 1373 kcal Rower:De Flajt!
    Środa, 4 lutego 2009 | dodano: 04.02.2009

    Nie chce mi się pisać...



    ... i następne. Jeśli ktoś bardzo chce oglądać. Ja nie mogę...

    Idę się upić mlekiem.

    P.S. A kalorie wpisywane w ciągu ostatniego miesiąca można o kant d... kuli znaczy się, roztrzaść. Pamiętacie wpis o resecie liczniczka? Oczywiście ja głąb wielki nie pomyślałem, że "wyzerowały" się w nim wszystkie ustawienia, w tym wiek, wzrost i ciężar rowerzysty. A ten ostatni domyślnie w liczniczku był dwa razy mniejszy, niż powinien. Biednemu zawsze oczy pod górę wiatrem w piasek... Czy jakoś tak...


    Kategoria Wypadki, Usterki, inne Zdarzenia


    komentarze
    Krushon
    | 11:58 czwartek, 5 lutego 2009 | linkuj Kolego Leśny, sztyca wcale nie była za krótka. Była oryginalna, ustawiona przez serwisantów sklepu itp. Gdy przejdziesz do mojej galerii (po kliknięciu na zdjęcie) i obejrzysz kolejne zdjęcia, to zobaczysz jedno, na którym widać oznaczenia na sztycy określające dopuszczalne jej wysunięcie, znajdujące się poniżej pierścienia mocującego. Więc (teoretycznie) można było założyć ją wyżej.

    Co więcej, warunki gwarancji są takie, że gdybym zmienił sztycę, to na pewno nie zostałaby uznana (zakaz wymiany podzespołów). A tak jest jakaś szansa...

    Właśnie znalazłem gwarancję, więc za chwilkę jadę się dowiadywać. Możecie być pewni, że jeśli cokolwiek się wyjaśni, będziecie o tym wiedzieć.
    Lesny Dziad | 11:45 czwartek, 5 lutego 2009 | linkuj jak sztyca było włożona za płytko(bo raczej była) to nic dziwnego że trzasło...
    ciężko będzie z tą gwarancją ale walcz :/
    na wszelki wypadek zanim zaniesiesz rower do serwisu spraw sobie dłuższą sztycę(najlepiej taką samą) i podmień...
    Krushon
    | 01:33 czwartek, 5 lutego 2009 | linkuj No właśnie, cholewcia, samo-z-się... Nawet nie wiem, kiedy! Ot, zajechałem pod dom, chcę podnieść (jak zawsze) rowerek za siodełko, a mnie to siodełko w ręce zostało :(

    Wiem, że pospawać się dałoby. Ale przecież tak młody (jeszcze na gwarancji) i przecież nieszczególnie wysilony (ponad 90% asfaltów i bruku) rower nie powinien się łamać...

    Dziękuję.
    kundello21
    | 00:47 czwartek, 5 lutego 2009 | linkuj Alu ma to do siebie że się męczy i nie wiadomo kiedy pęką:/

    Ale tragedii nie ma:) chłopy spawacze to raz dwa zespawają:)

    Jak bylem mały to źle ustawiłem sobie licznik i maksymalną prędkość jaką mogłem osiągnąć według niego to aż...20km/h:D Gdy pochwaliłem sie koledze że miałem 20km/h to ten mnie wyśmiał:p
    daVe
    | 00:28 czwartek, 5 lutego 2009 | linkuj :/
    Nieciekawie... Jak to się stało? Tak po prostu sobie pękło? Samo z siebie?
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iasku
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]