Raz, dwa, raz, dwa... Próba bloga
d a n e w y j a z d u
20.66 km
0.00 km teren
01:04 h
Pr.śr.:19.37 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max:172 (%)
HR avg:148 (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 712 kcal
Rower:De Flajt!
Wyjazd "roboczy", nieco tylko wymuszony awarią autka. Ale i tak pogoda była ładna, szkoda by było kisić się w tej blaszanej puszcze :)
A tak w ogóle to jest to pierwszy wpis na "nowym" blogu. Zobaczymy więc, co się wklepać da, i jakie to przyniesie efekty.
No, i wreszcie coś się zaczyna psuć. Choć właściwie chyba nie psuć, tylko zużywać. Tylna piasta mianowicie jakieś dziwne luzy nabyła nie wiadomo kiedy. Koło daje się delikatnie, paluszkami, przechylać o jakieś pół centymetra (mierzone "na oko" w okolicach opony). Efekt: dośc dziwne uczucie w zakrętach, jakby się kółko ślizgało. Chyba nie muszę opisywać, jak bardzo negatywny wpływ ma to na pewność prowadzenia. Jeśli nie będzie się za bardzo pogarszać, dojeżdżę tak do wiosny (do przeglądu "po zimie"), a jak będzie źle...
Kategoria Wypadki, Usterki, inne Zdarzenia
komentarze
Daj znac jak potrzebujesz pomocy z regulacja.