• Słoń na rowerze

  • Czyli Wielka Pędząca D**A
    ...
    dosłownie.
  • Wariacje okołozerowe

      d a n e    w y j a z d u 26.42 km 1.50 km teren 01:27 h Pr.śr.:18.22 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Niedziela, 11 stycznia 2009 | dodano: 12.01.2009

    Gleba, woda z solą i duuużo lodu - tak w skrócie wyglądała "wycieczka", czyli droga do i z pracy. No i zdechł mi akumulatorek :)

    Do pracy jadąc przemierzałem stoliczne chodniki przy temperaturce leciuchno dodatniej. śniegu jeszcze trochę było, choć mokry i oporny. Większość dróżek odśnieżonych zdążyła już wyschnąć. Jakież było moje zdziwienie, gry pod jednym z wiaduktów rowerek wziął i "zniknął"... spode mnie. Jak w tym dowcipie o żółwiach - "Panie, to był moment!". Jednak ten sam powód, dla którego zdarzyło się to tak szybko i niespodziewanie - "czarny lód", który tu akurat ze względu na kolor bruku był jasnoszary - sprawił, że sama gleba była praktycznie bezbolesna. Ciekawy wniosek z tego płynie: to nie sam upadek boli, tylko gwałtowne hamowanie na betonie...

    No ale przecież nie będę się szarpał na kolce z powodu jednej gleby :) Tym bardziej, że zima chyba poszła na chorobowe...

    Wracając już po nocy wszystko było na powrót zmrożone. To zadziwiające, jak wiele form może przyjąć pokrywa śnieżna po jednodniowym podtopieniu i zmrożeniu na wieczór, zależnie od tego, jak śnieg był "traktowany" wcześniej. To było niezłe wyzwanie techniczne. Pod koniec test zdały (ponownie) moje hamulczyki, w parze z oponkami zresztą, zatrzymując mnie pewnie i bezpiecznie przed wyrosłą znienacka przeszkodą drewnianą, która znikąd pojawiła się na mojej drodze by zająć praktycznie całą szerokość dość sporego chodnika.

    No i zdechł mi akumulatorek. W zasadzie to zdechły oba. Po tych pierwszych testach mogę powiedzieć, że jeden zestaw wystarcza na jakieś cztery do sześciu godzin. Mając w pamięci to, w jaki sposób całość działa teraz, mogę założyć, że po osiągnięciu sprawności, przy oszczędnych ustawieniach będę mógł korzystać z jednego "setu" przez właśnie około godzin sześć, co jest ilością na razie wystarczającą. Na wiosnę, gdy już światełko nie będzie aż tak żywotnie potrzebne, i nadejdzie pora na obmyślenie wersji nowej, pomyśli się też nad wydłużeniem tego czasu do jakichś godzin dziesięciu (na dwóch akumulatorach). I to będzie w zupełności wystarczające. Słowem - wszystko na dobrej drodze.

    ML: 903 kcal, 50%


    Kategoria Wypadki, Usterki, inne Zdarzenia


    komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eniem
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]