• Słoń na rowerze

  • Czyli Wielka Pędząca D**A
    ...
    dosłownie.
  • Miało być inaczej...

      d a n e    w y j a z d u 26.90 km 0.20 km teren 01:08 h Pr.śr.:23.74 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Sobota, 25 października 2008 | dodano: 25.10.2008

    Miało być inaczej...

    Ale za nim o tym, jak było, najpierw streszczenie tego, dlaczego nie było tak, jak być miało, i jak w takim razie było. I dlaczego mimo wszystko nie było źle :-)

    Mieliśmy w Stołecznym Mieście dwa dni pogody wręcz przecudnej. Delikatny chłodek, niebo bez ani jednej chmurki, wiaterek taki sobie, po zmroku praktycznie żaden... A tu ani jednego kilometra! Dlaczego? Ano dlatego, że pomimo silnych wątpliwości pojechałem jednak ostatnio rowerkiem do pracy. Jako się już napisało: zmokłem jak mysz. I niestety, ciuszki nie wybaczyły mi tego przez następne dwa dni...

    Szczególnie buciki. O ile resztę dało się dosuszyć lub zastąpić, to one, jako niezamienny i nieodzowny element wyposażenia, całkowicie uniemożliwiały mi skorzystanie z prezentu, jakim obdarzyła nas w te dni natura. I byłoby tak dalej, gdyby nie sugestia od nieocenionego w takich przypadkach Starszego Brata (dzięki ponownie, Wielki Bracie!). Otóż okazało się, że ze starej ładowarki do telefonu i jeszcze starszego, a zbędnego już wiatraczka do chłodzenia procesora daje się zmajstrować "suszarkę do butów". Wynalazek ten wyglądał mniej więcej tak:



    Genialnie proste, po prostu genialne!

    Na zdjęciu nie widać co prawda, że wiatraczek się kręci, ale to wina robienia fotki z lampą błyskową. Tak czy inaczej, po dwóch godzinach buty były suche. Szkoda, że o dwa dni za późno...

    Dni się jednak nie zmarnowały, poszedłem ja sobie na spacerek. Na spacerku tym natomiast trafiłem na taką okolicę:



    A co to ma do jeżdżenia na rowerku? Dwie sprawy: po pierwsze jest tam sporo ładnych alejek, a po drugie wreszcie znalazłem połączenie między alejkami w Dolince i na KEN'ie. Dodatkowa atrakcja w drodze do pracy!

    A teraz dzisiejszy wyjazd, czyli właśnie do pracy i nazad. "Do" trasą starą, czyli tak jak zawsze do tej pory, "z" trasą nową, czyli właśnie przez tę ładną okolicę. I tu koniec.

    ML: 1236 kcal, 45%.




    komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa abard
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]