• Słoń na rowerze

  • Czyli Wielka Pędząca D**A
    ...
    dosłownie.
  • Nocnej Masy porażka klimatyczna, czyli Jazda próbna 6

      d a n e    w y j a z d u 60.77 km 0.00 km teren 03:17 h Pr.śr.:18.51 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
    Sobota, 13 września 2008 | dodano: 14.09.2008

    Byłem na Masie. Nocnej. I w zasadzie tu by można skończyć, gdyż absolutnie niczym szczególnym to wydarzenie się nie zaznaczyło. Wiem, nie robi się tego dla jakichś tam "fajerwerków", ale... było jak w tym dowcipie o knajpie na Księżycu. Wogóle nie ma atmosfery... Ja wiem, nikt nie zmusza do udziału, ale skoro już się coś takiego organizuje, w dodatku w dość kameralnym gronie (początkowo nie więcej jak 50 rowerów, na końcu może 20), miło by było zadbać o jakiś klimacik, czy cuś...

    Mimo wszystko jednak mam zamiar nadal, w miarę możliwości, uczestniczyć w tej "imprezie". Z dwóch powodów: po pierwsze jest to kolejny powód aby ruszyć leniwą pupcię i posadzić na dłuższą chwilę na siodełko, a po drugie dobra to okazja do różnej maści testów przygotowania do jazdy w nocy, chłodzie i przeciętnych warunkach atmosferycznych.

    Tak też było i teraz. Podstawowym celem testów był zestaw ciuszków długich, do jazdy w takie właśnie chłodne, jesienne (a w przyszłości także wiosenne) noce. Przyznam szczerze, miałem trochę obaw. Ciuszki nie są jakoś szczególnie przystosowane do eksploatacji rowerowej. Jest to po prostu komplet bluzy i spodni, przeznaczony do "lekkich ćwiczeń fitness" (tak przynajmniej głosi metka). Ciekawostką owych ciuszków jest wykonanie w jakiejś "kosmicznej" technologii, która ma natychmiast wchłaniać wilgoć z powierzchni ciała, odprowadzać na powierzchnię ubrania i ułatwiać odparowanie.

    Warunki testu były dość trudne - chłód, momentami mżawka, mokre drogi i brak błotników. Przyznać muszę, że technologia odprowadzania i odparowywania wody (szczególnie opadowej) zdaje się zdawać egzamin. Do tego ubranko spełniło drugą swoją funkcję - zapewniło wystarczające ciepełko do komfortowego podróżowania nawet w takich warunkach. Jedyną chyba jego wadą jest to, że jest całe czarne... No dobra, nie całe, zarówno spodnie, jak i bluza posiadają po bokach białe wstawki. To jednak, jak na nocne wyjazdy, trochę mało. Cóż, nie miałem wyboru. Przy moich gabarytach bierze się to, co jest... Na szczęście mam odblaskowe opaski i światełka na rowerze, więc tragedii nie było. Test zaliczony pozytywnie.

    Drugim testowanym elementem było nowe światełko. Znacznie mocniejsze od poprzedniego, zakupione właśnie do jazdy po drogach nieoświetlonych. Nie był to co prawda pierwszy wyjazd z tym światełkiem, ale dopiero dziś naprawdę się przydało. No i mogłem porównać jego "jakość" z innymi, używanymi przez ludzików dłużej i poważniej zajmujących się jeżdżeniem w nocy. I wiecie co? Wypadło całkiem nieźle :-) Oczywiście nadal wożę stare światełko, gdyż uważam, że to nowe świeci trochę za mocno po oczkach kierowcom jadącym z przeciwnego kierunku. Używam go tylko wtedy, gdy jest naprawdę ciemno.

    Niestety, wychodzi jednak na to, że część wyposażenia, które posiadam, a konkretnie buciki i rękawiczki, nie do końca nadają się na takie chłody. Trzeba będzie o tym pomyśleć w najbliższej przyszłości.

    ML: 2740 kcal, 55%. Tętna nie wpisuję, gdyż, podobnie jak średnia prędkość, wyszło żenująco niskie. Ale cóż, taki urok imprez "masowych".

    P.S. Wiem, obiecywałem na dzisiaj (a w zasadzie wczoraj) poprawkę bicia rekordów, ale obiecując to zapomniałem o Masie... Może jutro. A jak nie jutro to... nie wiem kiedy. Ale na pewno spróbuję :-)


    Kategoria Jazda Próbna, Masa Krytyczna


    komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa potek
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]